
Założyciel i zarazem szef Tesla Motors, Elon Musk, ogłosił otwarcie drugiej części swojego planu rozwoju firmy. Ku częściowemu zaskoczeniu nie chodzi tu o nowe pojazdy luksusowe przeznaczone dla osób prywatnych. Tesla zaczęła pracować nad ciągnikiem siodłowym oraz pojazdem miejskim o „wysokiej gęstości” pasażerów . Musk specjalnie nie używa słowa autobus, ze względu na ambitny program zmian w tym, co zwykle tym mianem określamy.
W swoim wystąpieniu opisującym kolejny etap teraz już słynnego planu, Szef Tesli mówił także o całej gamie nowych pojazdów konsumpcyjnych, w tym zarówno kompaktowym SUV’ie odrębnym od modelu X, jak i „nowym rodzaju pickupa”, ale oba te projekty były już przywoływane wcześniej znamy nawet ich prawdopodobny wygląd. Zupełnie nowym projektem zostały dwa inne (nie konsumenckie) rodzaje pojazdów elektrycznych : ciągnik i pojazd pod osobowy transport miejski. Oba będą gotowe by pokazać je opinii publicznej, już w przyszłym roku.
Motorem napędowym prac nad Semi Tesla (jak Musk nazywa swoje nowe ciężarowe dziecko) jest możliwość drastycznego zmniejszenia kosztów transportu ładunków. Zważywszy, że paliwo stanowi podstawową część kosztów transportu ciężarowego, wydaje się to możliwe. Jednakże kluczem do sukcesu jest waga i cena akumulatorów . Drugą motywacją, na którą wskazują słowa Elona Muska, jest bezpieczeństwo. Szef Tesli myśli tu o zaawansowanych systemach, co najmniej wspomagających kierowanie Semi. Jednakże tu mogą w sukcesie przeszkodzić aktualne kłopoty Autopilota rodem z limuzyn serii X. (patrz „Tesla ciągle zaskakuje”)
Jeśli chodzi o multiosobowy pojazd, Musk, jak już powiedzieliśmy, ma na myśli coś bardziej ambitnego niż po prostu elektryczne autobusy. Pisząc o nowych pomysłach proponuje np. by kierowca był „zarządcą” floty pojazdów. Wykorzystując autonomię pojazdu jedna osoba winna „prowadzić” kilka pojazdów, a nie tylko jeden. Jednocześnie podobnie jak to już dzieje się w Helsinkach nowy pojazd pozwoli pasażerom jeździć z dowolnego punktu startu bezpośrednio do miejsca przeznaczenia, zamiast opierać się na stałych przystankach i podobnie jak to już dzieje się w Finlandii pojazdy wzywane będą przez telefon lub stałe przyciski znajdujące się w miejscu tradycyjnych przystanków autobusowych.
Jak sądzą Amerykanie (czyżby nie znali skandynawskich doświadczeń), projekty wizjonera z Tesli zakładają większą autonomię pojazdów, niż jest to możliwe w transporcie publicznym we współczesnych miastach, ale wizja Musk’a opisuje również flotę autonomicznych Tesli, które nie należą do konkretnego konsumenta, a jedynie pozwalają współuczestniczyć we włśsności, poprzez możliwość korzystania ze wspólnej flotylli pojazdów. Już dzisiaj wielu uważa to za bardzo rozsądny projekt, co sprawia, że jego realizacja jest prawdopodobnie bliżej nas niż wielu w tej chwili przypuszcza.